W mitologii skandynawskiej olbrzymy (a szczególnie jeden z nich) odgrywają ważną rolę. Na początku świata z lodów topniejącego Niflheimu wyłonił się olbrzym Ymir. Z jego stóp powstali Olbrzymi Mrozu, a z lewej pachy – pierwsza para ludzi. Prawnukowie Ymira, bogowie Odyn, Vili i Ve, zabili go. Krew zamordowanego przyprawiła o śmierć Olbrzymy Mrozu. Uratował się tylko Bergelmir, protoplasta nowej rasy gigantów, która miała zamieszkać w Utgardzie. Z ciała Ymira bogowie stworzyli świat, tam też wyrósł jesion Igdrasil, podtrzymujący Asgard (świat bogów), Midgard (świat ludzi) oraz Utgard (ziemie olbrzymów).
Potomkowie Bergelmira nie należeli do istot dobrotliwych i łagodnych. Wprost przeciwnie – ich podstępy nie raz przyprawiały bogów o drżenie serca. Oto dwie najlepiej znane historie o mieszkańcach Jötunheimu.
Pewnego dnia Thor i Loki, bogowie z Asgardu, wybrali się do krainy olbrzymów. Jej król, Utgardar-loki, zaproponował im kilka rzeczy. Loki musiał rywalizować z Logim o to, kto zje więcej. Logi nie tylko zjadł wszystko, ale połknął także miski i kubki! Potem Thjalfi, syn gospodarza, ścigał się z olbrzymem Hugim. Potomek króla został daleko w tyle. Następnie Thor usiłował wypić wino, przygotowane przez gospodarza, ale upił tylko odrobinę. Utgardar-loki dał mu jeszcze jedną szansę – miał podnieść jego kota, a potem pokonać w zapasach matkę olbrzyma. Bóg nie podołał ni jednemu, ni drugiemu. Następnego dnia, gdy bogowie opuszczali dwór króla, okazało się, że Logi to Ogień, Hugi – Myśl, wino Utgardar-Lokiego to morze, kot to wąż Midgardu, a matka olbrzyma, Elli – to Starość. Na wieść o podstępie olbrzyma Thor usiłował go zabić, ale pałac zniknął, a Thor i Loki zostali sami w lesie.